Takie bułeczki można zjeść w Ikei. Postanowiłam zrobić swoje własne, bo je uwielbiam. Wyszły nawet lepiej niż te ikeowskie ;) Idealne na ciepło do szklanki mleka lub latte :)
Zrobiłam z połowy porcji i wyszło mi 14 sztuk.
Składniki:
na ciasto:
700 g mąki
25 g świeżych drożdży
100 g masła
250 ml mleka
50 g cukru
1 łyżeczka mielonego kardamonu
1 jajko
nadzienie:
100 g masła
100 g cukru
2 łyżeczki mielonego cynamonu
dodatkowo:
jajko wymieszane z 2 łyżkami mleka do nasmarowania bułeczek
Drożdże trzeba rozpuścić wraz z cukrem w 5 łyżkach ciepłego mleka. Odstawić na 10 minut i w tym czasie roztopić masło, dolać do niego resztę mleka i podgrzać, ale uważać, aby nie było za gorące. Mąkę wymieszać z kardamonem i przesiać, tworząc kopiec. Zrobić w nim dołek i wlać zaczyn drożdżowy i jajko. Wyrabiać ciasto dolewając powoli mleko z masłem. Gdy składniki się dobrze połączą wyrabiać ok. 10 minut, najlepiej ręcznie. Podzielić ciasto na 4 równe części i każdą rozwałkować na placek o grubości ok. 1 cm (wielkością powinien on przypominać kartkę A4).
Następnie przygotować nadzienie. Rozpuścić masło w rondelku, dodać cukier i cynamon i wymieszać. Placki wysmarować cienko nadzieniem i zwinąć jak roladę. Pokroić na kawałki, które będą przypominać ślimaczki :) Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Zachować odstępy, ponieważ bułeczki trochę urosną. Przykryć ściereczką i odstawić na godzinę do wyrośnięcia.
Na koniec posmarować je jajkiem z mlekiem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 220 st. na ok. 10 minut.
Pycha!
1 komentarze:
Pyszna buła, jak w Ikei, szzcególnie w zestawieniu z dobrą kawą :)
Qba
Prześlij komentarz